wtorek, 25 października 2011

Rozdział 66 - Nieoczekiwany Zwrot akcji .

Po zakupach poszłyśmy jeszcze do jednego z butików , kupiłam cztery t - shirty kilk Klik Klik
- Śliczne są prawda .? - Zapytałam Mamy
-Tak .. Słodziutkie . Ile mu dziś robisz prezentów .
- Bo są jego imieniny . . .  
-Naprawdę ... O boże zapomniałam o imieninach mojego jedynego syna ! Chodźmy szybko do cukierni po tort i muszę mu cos kupić .! 
Szybko zapłaciłam z T - shirty  i poszłyśmy do cukierni zamówić torcik , akurat jeden był gotowy Kikamy ^^
Zapłaciłyśmy za niego i poszłyśmy do Jubilera .. Ale nic nie mogłyśmy wybrać , wieć udałyśmy siędo sklepu z laptopami  mamę troszkę poniosło i kupiła Justinowi  Złotego Laptopa Mac
-To dla mojego synka - powiedziała 
Pojechałyśmy do domu przed drzwiami zebrałam włosy w kucyka żeby było widać mój tatuaż w lewej ręce (żeby było widać drugi tatuaż) . Weszłyśmy do domu z tortem i zaczęłyśmy śpiewać Sto lat ... Czekała na nas miła niespodzianka ponieważ razem z Justinem siedziała Selena . . . Na jego kolanach ...obejmując go.:(
-Eeeee.. To było dla ciebie pokazałam torbę ale chyba tego ci nie dam - energicznym ruchem rozpuściłam włosy i schowałam lewą rękę do kieszeni ... Rzuciłam torbę z prezentem i pobiegłam na górę zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam się pakować . . .
- 4 dni .. 4 dni tylko ze mną wytrzymał - mówiłam 
Puk Puk
-Odejdź .!! - wrzasnęłam 
-Bella . . . 
-Idź stąd !!! 
-Kochanie .. - Justin mówił spokojnie
-Już nie masz prawa tak do mnie mówić . . . 
-Otwórz . . .
-Nie zamierzam - cały czas krzyczałam . . 
- To ja je otworze - Justin kopnął drzwi które wyleciały z zawiasów . - Nie pakuj się . . - powiedział 
- Już to zrobiłam . - nie patrzyłam na niego 
- Skarbie - przytulił mnie
- Pachniesz Seleną - powiedziałam
-Przestań . . . - powąchał swoją koszulkę . .  
-Idę . - wstałam z łóżka wzięłam walizkę i zeszłam na dół Selena popatrzyła na mnie 
-Ładny tatuaż . . - uśmiechnęła się 
Szybko schowałam rekę odwróciłam się i odgarnęłam włosy , pokazując tatuaż
-Wow , chyba nowy widać lekkie zaczerwienienie . ;smajl;
Potaknęłam i poszłam dalej z walizką. W Atlancie było gorąco więc związałam włosy nie wiedziałam dokąd mam iść usłyszałam kroki . . . 
-Stój .! - zawołała Selena - Słuchaj do był błąd nie powinnam tego robić . Czy serio chcesz to poświęcić .? Zrobiłaś dziś te dwa tatuaże zastanów się ... To co zobaczyłaś było tylko ułamkiem sekundy .. Zdążyłam przyjść zjedliśmy sernik który przyniosłam , złożyłam mu życzenia i wtedy ty weszłaś .... Warto pomyśl.? - powiedziała i odeszła rozpłakałam się usiadłam na trawie nie wiedziałam co robić . . . 
-Jeszcze się gniewasz zapytał - 
-Nie skarbie ja cię przepraszam ja nie chciałam - przytuliłam go bardzo mocno on wziął mnie na ręce i tak już szliśmy ja w tulona w niego płakałam a on niósł mnie z powrotem  do domu . Miał na sobię tę koszulkę i Love --> Her ^^ 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Można także dodawać komentarze Anonimowo i/lub podpisać nickiem od twitera . :d