czwartek, 20 października 2011

Rozdział 56 . Czy to był on .?

- Ok Monic ja muszę spadać bo już późno
-Dziękuję że mi pomogłaś -  uścisnęłyśmy się dałyśmy buzi i poszłam na dół pożegnałam się z ciocią z mattem który wciąż rozmawiał przez telefon . wyszłam było lodowato padał leciutki śnieg  , i było ciemno . Miałam ochotę na spacer poszłam do parku usiadłam na ławeczce kilka metrów dalej ktoś się kręcił . Myślałam że to ktoś z ochrony parku , ale postać była szczupła ubrana w czarną skórzaną kurtkę i rurki buty skejty . Podniosłam się chłopak chyba to zauważył i zniknął gdzieś w ciemności ..
-Trudno . . - pomyślałam . poszłam dalej przy galerii i od-razu na osiedle z przeciwka szła ta sama postać nie zauważyła mnie miała słuchawki na uszach i miała zamknięte oczy . Ja zrobiłam to samo chciałam żebyśmy się zderzyli ... Szłam z zamkniętymi oczami mniej niż minutę i słyszałam już lekkie ''chrupanie'' śniegu pod nogami  . I ;bumm; nie wiedziałam że tak mocno się przewrócę ... Zresztą on też ...  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Można także dodawać komentarze Anonimowo i/lub podpisać nickiem od twitera . :d