*
-Naomi Draker .? - zapytał dość wysoki męski głos. Otarłam szybko łzy cieknące mi po policzkach i kiwnęłam głową na tak. - Justin, odzyskał przytomność jest już po płukaniu żołądka podaliśmy mu leki i czuje się lepiej ale tu zostanie. Kilka dni - dodał po chwili . Jego twarz nie zdradzała uczuć, poważnie przyglądał się jakiejś kartotece. - A i chce cię widzieć. - odszedł . Wstałam z krzesła i weszłam do sali, leżał sam. Był blady, białak jego oczów były zaczerwienione, różowe usta spierzchnięte.Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Nogi się pode mną ugięły. Przycupnęłam na plastikowym krześle , które stało przy jego łóżku. Wzięłam jego bladą rękę w swoje dłonie.
-Przepraszam... - powiedział cicho.
-Justin, powinnam powiedzieć ci wcześniej. - powiedziałam przerywając mu.
-Kochasz mnie. - uśmiechnął się - Dobrze że w ogóle mi to powiedziałaś. - jego uśmiech sprawił że moje serce podskoczyło i zaczęło skakać w górę i w dół, robiąc rewolucję w moim żołądku.
-Chodzi mi o to drugie. - powiedziałam cicho. - O to co powiedziałam ci już tu, w szpitalu .
-Ale ja nie pamiętam . Nic mi nie chyba nie mówiłaś . - teraz moje serce się zatrzymało , a w głowie zaczęło wirować. DO CHOLEWY PO KIEGO GRZYBA JA MU TO MÓWIŁAM SKORO ON TEGO NIE PAMIĘTA. NA CO TA ODWAGA .?
-Jak to.? Mówiłam że.. - ugryzłam się w język.
-Tak.? - zapytał. Zawsze był niecierpliwy , ale to było jego zaleta nie wadą, dodawało pewnego uroku.
-Że ja chcę , chcę żebyś dał nam szansę - podkreśliłam ostatnie słowa. Tak chciałam żeby nam się udałom chciałam do niego wrócić, pragnęłam by znów mnie całował, przytulał głaskał mnie po włosach i delikatnie przygryzał policzki przy całowaniu ich. W jego oczach pojawiły się miliony iskierek, iskierek radości .
-Naprawdę .? - zapytał żywiej .
-Ale wiesz że jest jeden warunek .? - zapytałam smutno. Jego ciemne brwi utworzyły jedną, pytającą brew. Przełknęłam ślinę - Rzucisz swoją - zrobiłam pauzę - swoją drugą miłość.
-Naomi ...- ścisnął moją rękę . - Obiecuję . - po policzku poleciały mi łzy. Położyłam się na niego i zaczęłam całować, ciepło, namiętnie. Jego warki były takie jak wcześniej . Boskie.
*
2 miesiące później
Tak jesteśmy razem, nie nie wie o ciąży. Brzuch się zaokrąglił i rośnie razem z dzieckiem, dlatego zaczęłam zakładać luźne koszulki, dresy. Nie zauważył tego że mam humory i zachcianki, choć wszyscy to już zauważyli. Często miałam nudności bóle głowy, ale nie pisnęłam o tym słówka. To już 4 miesiąc w końcu będę musiała mu powiedzieć. Jestem z nim szczęśliwa, każdy jego uśmiech sprawia że w moim żołądku lata miliony motyli. Każdy pocałunek to nowa przygoda.Kochałam go z każdym dniem coraz mocniej. Chyba dotrzymał obietnicy zmienił się, znów starał się o kontrakt , pomagał mamie jak tylko mógł. Nie był już taki młody ale grał pod teatrem, i nadal wrzucał filmiki do internetu. Nasze życie powoli się układało, zmieniało na lepsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Można także dodawać komentarze Anonimowo i/lub podpisać nickiem od twitera . :d